Autor |
Wiadomość |
<
Nauka
~
Ulubiony przedmiot szkolny?
|
|
Wysłany:
Czw 23:36, 19 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim? Płeć:
|
|
Ciekawi mnie bardzo, moi kochani, jaki jest Wasz ulubiony przedmiot szkolny.
Ja osobiście najbardziej lubiłam j.francuski, kiedy oczywiście chodziłam do szkoły. Teraz jestem szczęśliwą absolwentką liceum im. Stanisława Konarskiego.
Lubiłam też historię swego czasu bo mieliśmy fajnego nauczyciela, ciekawie wykładał, mimo, że był specyficzny ;3
A jakie są wasze ulubione przedmioty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 0:20, 20 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Ulubiony przedmiot? To się zmieniało wraz z każdą szkołą. Zaczynałam w podstawówce od języka polskiego, z którego byłam wówczas prymuską. Duży wpływ miała na to głównie moja polonistka, która wbiła nam do głowy zasady poprawnej ortografii, nauczyła interpunkcji i zachęcała do pisania. Pamiętam, że właśnie na okres 4-6 przypadają moje pierwsze pisarskie próby. Poza tym - powiedzmy sobie szczerze - polski w podstawówce to dopiero była zabawa, zero kontekstów filozoficznych, odwołań do innych epok, ba!, nawet nie było wiadomo, że coś takiego istnieje. xD
W gimnazjum uwielbiałam plastykę, rysowałam dużo i z chęcią, dopóki pani nie stwierdziła, że mój rysunek ją przeraża [chyba nie lubiła smoków, haha xD]. Dalej trwała też moja miłość do języka polskiego. Chyba też na informatykę chodziłam z chęcią... *myśli*
W liceum z kolei zerwałam z polskim, głównie za sprawą nauczycieli, którzy potrafili mi skutecznie obrzydzić ten przedmiot, pokochałam za to angielski.
Reasumując i wracając do głównego pytania:
- polski - bo lubię czytać
- informatyka - pomijając prace w Worksie, gdzie robiliśmy jakieś rozliczenia [wtf? o.O]
- plastyka - bo rysowanie fajna rzecz
- angielski - nie jestem orłem, aczkolwiek towarzyszy mi praktycznie od przedszkola, więc jakieś przywiązanie zostało.
Tyle. :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 9:33, 20 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim. Płeć:
|
|
Powrót do podstawówki... Kurcze, ale to było dawno, ale jakoś nie tęsknię. Nie mam miłych wspomnień z tego okresu niestety. Ale wracając do tematu, ja w podstawówce też najbardziej lubiłam polski. Miałam naprawdę fajną polonistkę, umiała zachęcić. Pisałam nawet do gazetki szkolnej "Nowinki podwójnej jedynki". Chociaż do dziś mam problemy z ortografią. Za to w podstawówce nienawidziłam matmy i informatyki, bo nauczyciele byli tak beznadziejni, że nawet słów mi brak. Na infie babka miała nas głęboko i w poważaniu, a na koniec lekcji darła się, że nic nie robimy. A na matmie wycinaliśmy przez miesiąc rąby... jak był 1 minimetr jeden bok większy, to był do poprawki. A jak przy przyklejaniu do zeszytu kartka się pomarszczyła to trzeba było ją wyrwać i zrobić wszystko od początku... Także nienawidziłam tych przedmiotów. Jak poszłam do gimnazjum to dalej pisałam jakieś opowiadania czy wierszyki, ale mieliśmy naprawdę zajefajnego gościa z matmy, który nawet tępakowi potrafił wytłumaczyć matme, dzięki niemu pokochałam ten przedmiot. Był też całkiem fajny facet od infy, który też obudził u mnie ciepłe uczucia do tego przedmiotu. A w liceum, poszłam na mat-inf, utrzymywała się moja miłość do matmy, infy i polskiego, tylko już nie było to takie zafascynowanie jak w podstawówce. To na tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|